Biznes coraz lepiej dostrzega korzyści płynące ze zrównoważonego wykorzystywania zasobów i zrównoważonego zarządzania firmą. Wynika to nie tylko z takich ponadmaterialnych korzyści, jak dbałość o naturę, ale także z czystej ekonomii. Wprowadzenie „zielonych” standardów może bowiem przynieść firmie duże oszczędności.
O zaletach zielonego CSR przekonały się już chociażby tak znane marki, jak: Ikea, BOŚ Bank, Carlsberg, Danone, Velux, Tchibo, LG czy Ricoh. Także coraz więcej mniejszych firm może wylegitymować się certyfikatami potwierdzającymi podejmowanie działań na rzecz ograniczenia negatywnego oddziaływania na środowisko, obniżania kosztów i proekologicznego nastawienia, przyznawanymi po szczegółowych audytach środowiskowych.Jednym z pomysłów na podkreślenie „zielonego” wizerunku jest ograniczanie zużycia energii, wody, papieru i tuszu. Firmy często zarządzają recykling, organizują parkingi dla rowerów, biorą udział w wydarzeniach związanych z ekologią albo zobowiązują pracowników do wyłączania komputerów na noc. Co jednak zrobić, jeśli w budowaniu proekologicznego wizerunku chcemy pójść o krok dalej?
W takiej sytuacji doskonałym pomysłem jest inwestycja w odnawialne źródła energii. W zakładzie produkcyjnym można zamontować turbinę wiatrową, na dachu biura zainstalować panele słoneczne (ma je chociażby Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie), a odpady poprodukcyjne wykorzystać w małej biogazowni. Jeśli możemy pozwolić sobie na takie inwestycje, zawsze warto z nich skorzystać i obniżyć tym samym koszty energii elektrycznej czy ogrzewania wody. Kiedy nie mamy wystarczającego terenu pod budowę instalacji wykorzystującej energię odnawialną możemy, zamiast stawiać własny wiatrak,
zakupić energię z jednej z polskich farm wiatrowych i pozyskać certyfikat, że nasze biuro zasilane jest wyłącznie z OZE. To świetne rozwiązanie także dla tych przedsiębiorstw, które dostrzegły już korzyści płynące z budowania „zielonego biura” i chciałyby pójść o krok dalej, bardziej angażując się w ochronę środowiska naturalnego i rozwój nowoczesnych technologii.
Wzorem dla wszystkich firm z całego świata może być Google. Internetowy potentat ma ambicję działać w 100 proc. na energii z OZE. Aby osiągnąć ten cel zakupił chociażby kilka farm wiatrowych i fotowoltaicznych (114 MW energii wiatrowej w stanie Iowa, 100,8 MW w Oklahomie, 239,2 ME w Teksasie i 72 MW w Szwecji). Inwestuje również w badania i testy nowych rozwiązań z zakresu wykorzystania źródeł odnawialnych (Na dzień dzisiejszy na te inwestycje Google wyłożył w sumie ponad… 1 miliard dolarów!). Już teraz centra danych Google wykorzystują 50 proc. energii mniej niż inne biura tego typu.
Podpatrując jak zielony CSR wdrażają najlepsi, już teraz, planując długofalową politykę pro środowiskową firmy, możemy zainwestować w energię wiatrową, niezależnie od tego czy będą to udziały w polskiej farmie, własny wiatrak produkujący prąd dla zakładu czy zielona energia płynąca w gniazdkach dzięki zewnętrznemu dostawcy.