W ostatnim czasie dużo mówi się o tym, że Polska ma duży potencjał energetyczny, który nie jest odpowiednio wykorzystywany. Chodzi tu głównie o efektywność energetyczną, energetykę rozproszoną i energię odnawialną, które są pod wieloma względami ściśle ze sobą związane. Ich współistnienie to gwarancja szybkich oszczędności, rozwoju technologicznego i wzrostu niezależności energetycznej kraju.

Oczywiście, jak każdy kraj, musimy brać pod uwagę lokalne warunki i zasoby. Polska jeszcze długo będzie krajem opartym na węglu i nie ma co do tego wątpliwości. Budując jednak nowoczesny miks energetyczny konieczne jest branie pod uwagę również najnowszych technologii, takich jak energetyka jądrowa, odnawialna czy wydobywanie gazu z łupków. Nie bez znaczenia jest przy tym modernizacja i stałe ulepszanie już istniejących instalacji, celem zwiększania efektywności i poprawy bezpieczeństwa energetycznego. Energia odnawialna to sektor w Polsce, można rzec rozpoznany, nieobcy inwestorom, politykom i przedsiębiorcom, jednak ciągle z mało wykorzystanym potencjałem. Tymczasem krajowe zasoby wiatru, wody czy słońca nie są mniejsze od innych krajów europejskich, które włączyły się już do wyścigu technologicznego, jakim jest rozwój zielonej energetyki. Polska, jako kraj dynamicznie się rozwijający, ma ciągle szansę dołączyć do tego grona, zwłaszcza poprzez inwestycje w energetykę rozproszoną, która znajduje w naszym środowisku doskonałe warunki rozwoju. W rozmaitych raportach, które pojawiły się w ostatnich miesiącach szacuje się, że od 2011 roku przyrost mocy z OZE będzie stale rósł, przerastając wykorzystanie paliwa jądrowego czy węglowodorowego. „Szybki rozwój OZE prowadzi do pozytywnego sprzężenia zwrotnego – dzięki niemu spadają koszty inwestycyjne nowych instalacji, wzrasta też przekonanie, że energetyka rozproszona, oparta na lokalnych zasobach OZE wspiera bezpieczeństwo energetyczne, zarówno w krótkiej, jak i długiej perspektywie czasowej. Prowadzi to do dynamicznego ich rozwoju” – możemy przeczytać w opracowaniu „Polska 2050 – na węglowych rozstajach”, autorstwa prof. Zbigniewa Karaczuna z SGGW, który prowadzi na zlecenie Komisji Europejskiej analizy środowiskowych skutków wstąpienia Polski do UE oraz zajmuje się polityką klimatyczną, udzielając się aktywnie w organizacjach pozarządowych. We wspomnianym raporcie trwający rozwój sektora energetyki odnawialnej potwierdzają przytoczone liczby: „w USA udział OZE w energii pierwotnej wynosi 10,9 proc. (dla przykładu udział energetyki jądrowej to 11,3 proc.), w 2010 roki relatywny wzrost w odniesieniu do roku 2009 wyniósł 5,6 proc.; w Chinach z OZE pochodzi 9 proc. energii finalnej. W 2010 roku do sieci podłączono nowe instalacje wykorzystujące OZE o mocy 29 GW, co oznacza 12 proc. wzrost w porównaniu z rokiem 2009; w Niemczech z OZE pochodzi 12,2 proc. energii finalnej, przy czym w zużyciu energii elektrycznej udział ten przekracza 20 proc., w produkcji ciepła wynosi 10,4 proc., a w transporcie 5,6 proc.; wiele krajów UE w rozwoju tej energetyki widzi przyszłość dla sektora energetycznego, dlatego już dziś intensywnie ją rozwija. Z OZE pochodzi obecnie 22 proc. energii elektrycznej w Danii, 21 proc. w Portugalii, 15,4 proc. w Hiszpanii i 10,1 proc. w Irlandii”. Warto również wspomnieć o dodatkowych korzyściach z rozwoju OZE, takich jak wzrost liczby miejsc pracy oraz rozwój sektora badawczego, który jest ściśle związany z wdrażaniem nowych technologii, co jest kolejnym niewykorzystywanym w Polsce polem. Wystarczy spojrzeć na naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech sektor energetyki odnawialnej i poprawy efektywności energetycznej to najszybciej rozwijająca się branża. „Dzięki temu Niemcy zajmują pierwsze miejsce w Europie pod względem zainstalowanej mocy wykorzystującej OZE – w 2010 roku wyniosła ona 27,2 GW”. Patrząc na dane dotyczące rozwoju zielonej energii na całym świecie „(…) można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że przyszły, globalny system energetyczny opierać się będzie na wysokoefektywnych urządzeniach, zarządzaniu energią u odbiorców końcowych, rozproszonych źródłach oraz wysokim udziale zasobów odnawialnych”. Jest to rodzaj głębokiej rewolucji w sektorze całej energetyki, wręcz przeformułowanie dotychczasowego sposobu korzystania z dostępnych nam jeszcze zasobów i dostosowanie gospodarki do ich wielkości i możliwości użycia. Jak w wielu innych dziedzinach – pociąg nowoczesnych technologii pędzi do przodu w zawrotnym tempie. Polska ma ciągle szansę dołączyć się do niego dzięki nowym inwestycjom, które swoje źródło brać będą z indywidualnych inicjatyw rodzimych przedsiębiorców, świadomych, że „działania niezbędne dla realizacji celów polityki klimatycznej przekładają się na rozwój naszego kraju, przynoszą korzyści ekologiczne, zdrowotne i społeczne. Z tego powodu, świadome i długotrwałe opieranie się transformacji niskoemisyjnej stwarza ryzyko zapóźnienia naszej gospodarki względem liderów światowych. Podjęcie odważnych, systematycznych i skoordynowanych działań modernizacyjnych zawartych w uprzednio stworzonej strategii wydaje się być jedyną rozsądną drogą do utrzymania konkurencyjności na najbliższe dekady. Odpowiednio skonstruowana polityka klimatyczna ma szansę przeniknąć wszystkie wymiary życia społeczno-gospodarczego i zbudować fundamenty nowoczesnej, ekologicznej, wysoko rozwiniętej Polski”.

Źródła cytatów: „2050.pl podróż do niskoemisyjnej przyszłości”, pod red. M. Bukowskiego, Warszawa 2013 oraz „Polska 2050 – na węglowych rozstajach”, Zbigniew Karaczun.