Wiceminister gospodarki, Jerzy Witold Pietrewicz, podczas wystąpienia w Senacie w ostatnią środę zapowiedział, że Ministerstwo Gospodarki opublikuje projekt nowej ustawy o OZE w przeciągu kliku dni. Nastąpi to najprawdopodobniej w piątek lub we wtorek. Zapewnił także, że resort podczas przygotowywania dokumentu wziął pod uwagę niektóre sugestie inwestorów i przedsiębiorców z branży.

Opracowywany obecnie projekt jest trzecim z kolei. Wiele wskazuje na to, że znajdzie się w nim propozycja dogłębnej zmiany systemu dofinansowywania OZE z zielonych certyfikatów na system aukcyjny. Projekt ustawy ma zawierać również gwarancję wspierania już istniejących instalacji przez 15 lat od momentu ich uruchomienia. Rynek ma zostać podzielony na instalacje mikro, małe i duże (powyżej 1 MW), a oprócz nowego systemu wsparcia ma pojawić się także wsparcie dedykowane sektorowi MŚP, mające na celu zachęcenie do podejmowania działań dywersyfikujących struktury wytwarzanej energii elektrycznej oraz zapewniających korzystanie z krajowych zasobów energetycznych. Co więcej, ustawa ma wprowadzić rozwiązania, które umożliwią rozwój małoskalowej energetyki prosumenckiej. Projekt, zgodnie ze słowami premiera Donalda Tuska z marca, będzie skonstruowany tak aby regulacje gwarantowały bezpieczeństwo, nie powodując jednocześnie „nadmiernego wzrostu kosztów energii dla odbiorców”. Na konferencji prasowej, podczas której padło to stwierdzenie, premier powiedział także, że choć „niektórzy przedsiębiorcy czekają z utęsknieniem na te informacje” to muszą wykazać się cierpliwością, ponieważ dla rządu „nie jest problemem grupa przedsiębiorców, którzy chcą zainwestować w tę czy inną branżę, tylko obywatele, którzy będą później płacić za te źródła energii”.
Przypomnijmy, że branża czeka na ustawę o OZE, mającą wdrożyć unijną Dyrektywę 2009/28/WE, już 1071 dni (zgodnie z licznikiem, który odlicza ten czas na stronie głównej portalu reo.pl). Termin na implementację Dyrektywy przez Polskę upłynął 5 grudnia 2010 roku. Przeciwko naszemu krajowi prowadzone jest w tej sprawie postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Komisja Europejska składając pozew zaproponowała dla Polski dzienną karę w wysokości ponad 133 tys. EUR. Kary możemy jednak uniknąć, jeśli zatwierdzone zostanie w końcu krajowe prawo dotyczące energii odnawialnej, które uwzględniać będzie przepisy Dyrektywy.