Ceny zielonych certyfikatów po chwilowych wahaniach, które zaniepokoiły branżę energetyki odnawialnej, wzrosły ponownie o kilkadziesiąt procent osiągając 171,82 zł/MWh.

Tak gwałtowna zmiana tłumaczona jest najczęściej reakcją rynku na zapowiedź wiceministra gospodarki o możliwej interwencji ze strony rządu celem ustabilizowania ceny zielonych certyfikatów. Rozważano głównie interwencyjny skup świadectw pochodzenia.

„Energia odnawialna, wbrew temu co niektórzy sądzą, jest bardzo ważnym sektorem dla Unii Europejskiej, w tym dla Polski. Dlatego jestem przekonany, że w sytuacjach trudnych branża OZE może liczyć na wsparcie rządu, zwłaszcza ministerstwa gospodarki i ministerstwa środowiska. Na wahania cen zielonych certyfikatów trzeba być przygotowanym, zwłaszcza w perspektywie wieloletniej inwestycji. Warto zresztą podkreślić, że nadpodaż certyfikatów była przez ekspertów z branży prognozowana już od jakiegoś czasu. Obserwując fluktuacje na Towarowej Giełdzie Energii nie należy jednak zapominać o wyznaczonych przez Europę celach i polityce środowiskowej, która daje energetyce odnawialnej ogromne perspektywy rozwoju” – komentuje notowania zielonych certyfikatów Adam Wrzesiński, Prezes Zarządu Energy Invest Group.

Dodatkowym czynnikiem, który powinien wpłynąć pozytywnie na stabilizację i ugruntowanie systemu wsparcia dla sektora energetyki odnawialnej, będzie ostateczne przyjęcie przez rząd ustawy o OZE lub tzw. małego trójpaku energetycznego.

Świadectwa pochodzenia, zwane potocznie zielonymi certyfikatami, to dokumenty potwierdzające wytworzenie energii elektrycznej w odnawialnych źródłach energii. System wsparcia OZE przy pomocy takiego rozwiązania funkcjonuje w Polsce od 2005 roku.

K.K.